Pieczony bakłażan i pomidory z burratą i oliwą z oliwek
Uwielbiam jeść przekąski, w zasadzie mogłyby mi zastąpić główne dania. Zawsze, gdzie zamawiam lub robię jedzenie, preferuję kilka przekąsek zamiast jednego głównego dania. Przede wszystkim nie lubię szybko jeść, lubię podjadać i rozciągać to w czasie. No i wtedy mogę spróbować więcej rzeczy. Uwielbiam bakłażan, kocham pomidory, sery też chętnie w każdej postaci. Do tego kawałek pieczywa, odrobina dobrej oliwy i sól. No i przyrządzanie przystawek jest szybkie i proste, w najlepszym wypadku nie musisz nic smażyć, gotować i piec. Pokaże Ci, jak łączę wymienione składniki, komponując z nich naprawdę fajną rzecz do zjedzenia.
Składniki (na 2 porcje)
- 1 bakłażan
- 3 pomidory
- pęczek bazylii
- pieczywo w stylu ciabatta
- ser burrata
- sól, pieprz
- oliwa extravergine
Przygotowanie
Bakłażan przed jakąkolwiek obróbką powinien zostać poddany procesowi pozbawiania goryczy. Powinieneś pokroić go na plastry grubości około 1 cm, osolić i zostawić na 30-40 minut, aż puści sok. Wtedy odciskasz miąższ, przepłukujesz w świeżej wodzie i osuszasz ręcznikiem papierowym. Tak potraktowany bakłażan pozbawiony jest goryczy. Ale wiesz co, podczas robienia tej przekąski nie chciało mi się za bardzo czekać, więc pokroiłem oberżynę, osoliłem, nasmarowałem oliwą i wrzuciłem do piekarnika na 20 minut w wysokiej temperaturze 250 stopni Celsjusza. Po takim szybkim upieczeniu bakłażan był miękki, a goryczka była w stopniu akceptowalnym, prawie niewyczuwalnym. Także, jak nie masz czasu, piecz od razu.
Bakłażany piekłem około 25 minut. Ładnie się podpiekły i zmiękły. Tak na ostatnie 10 minut pieczenia bakłażanów, do piekarnika wrzucam pomidory pokrojone w grube plastry (nasmarowane oliwą oraz osolone) oraz pieczywo, żeby lekko się podpiekło. Jeszcze jedna sprawa, bo zdarzyło mi się usłyszeć, że oliwa nie nadaje się do pieczenia a tym bardziej do smażenia. Jeżeli chciałbyś przeczytać najpopularniejsze mity na temat oliwy z oliwek, zapraszam do przeczytania wpisu na blogu.
Ser. Dlatego burrata, bo jest kremowa, nie tak sucha jak najpopularniejsza mozarella. Idealna by była mozarella di bufala, ale tę nadal dosyć ciężko dostać w naszych sklepach. Po wyjęciu rzeczy z piekarnika kładę na talerzu plaster bakłażana a na niego plaster pomidora. Kulkę burraty kroję na pół, dzięki temu mam dostęp do płynnego środka. Trochę liści bazylii, soli, pieprzu i oliwy z oliwek i już gotowe. Przygotowanie całości zajęło mi niespełna pół godziny.
Oliwa z oliwek, którą rekomenduję do tej przystawki
Do pieczenia i późniejszego polewania polecam Fior d’oliva BIO od Luigi Tega. Wysoka zawartość polifenoli oraz odmiany Carboncella i Leccino nadają tej oliwie mocnego, wyrazistego i goryczkowatego charakteru, który świetnie się komponuje z goryczką bakłażana i słodyczą pomidorów.