Dzisiaj o oliwie made in UE. Cena – bardzo przystępna. Wręcz trzeba być nienormalnym, żeby kupić oliwę w www.centrumoliwy.com za kilkadziesiąt złotych, skoro można kupić oliwę z oliwek extravergine z pierwszego tłoczenia za 8,99 zł. Smak – najczęściej bez smaku, lub odrzuca już samym zapachem.
Czesto osoby, które twierdzą, że nie przekona ich nic do oliwy miały doświadczenia z taką właśnie oliwą. „Zepsuła smak potrawy„, „drapie w gardle”, „myślałam, że nie dobiegnę do toalety…”, to częste komentarze pojawiające się na forach. Efekt – butelka oliwy ląduje w szafce w kuchnii i popada w zapomnienie.
Co jest więc nie tak z oliwami, które na etykiecie mają napis wyprodukowano w UE, lub zabutelkowano we Włoszech, Hiszpanii, czy Grecji?
Otóż to, że producent nie jest w stanie wskazać konkretnego gospodarstwa, w którym oliwa została wytłoczona. Po prostu, mieszanka oliw z całej Europy. To, czego gospodarz nie sprzeda pod własnym szyldem, sprzedaje dalej, dużemu producentowi. Dowód? Spróbuj dowiedzieć się, z jakich odmian oliwek została wytłoczona oliwa. Nie ma szans. Dobra oliwa zawsze jest produkowana z określonych odmian oliwek i producent z dumą zamieszcza taką informację na butelce.
Jeszcze gorzej jest, jeżeli pojawia się informacja, że oliwa została zabutelkowana we Włoszech, Hiszpanii lub Grecji i wyprodukowana dla: nazwa firmy. Zabutelkowana owszem, ale wcześniej do Włoch dotarła z cysternie z Tunezji, Turcji, Hiszpanii itd. Nierzadko w takich oliwach pojawiają się domieszki innych olejów, oliwy lampante itd.
Warto spróbować dobrej oliwy z oliwek extravergine, wyprodukowanej w konkretnym gospodarstwie, z określonych odmian oliwek... Warto!